Patronem tego bloga jest święty Jan Paweł II...


Serdecznie witam wszystkich Odwiedzających...
Proszę wpisywać intencje na stronie " Modlitwa wstawiennicza" lub klikając z prawej strony w obrazek...wszystkich również proszę o modlitwę za mnie i we wpisanych prośbach...
miłe będzie dla mnie również pozostawienie śladu Waszego pobytu tutaj w komentarzach...ubogacajmy się wzajemnie......sobota 9 kwietnia 2011 roku...
Z pozdrowieniem Chrystusowym - Teresa



Święty Jan Paweł II...
"Proszę was: - abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, - abyście od Niego nigdy nie odstąpili, - abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On "wyzwala" człowieka, - abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest "największa", która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu" (frag. homilii na krakowskich Błoniach, 1979 r.).

środa, 16 maja 2012

Święto św. Andrzeja Boboli, kapłana i męczennika

Św. Andrzej Bobola (1591-1657) był jezuitą, przełożonym w licznych domach, kaznodzieją, dyrektorem kolegium i wreszcie kaznodzieją ludowym na Polesiu (Białoruś). Splot okoliczności: sytuacji politycznej, uprzedzeń antypolskich i antykatolickich, doprowadził do jego męczeńskiej śmierci w Janowie. Został kanonizowany w r. 1938. Śmierć św. Andrzeja pozostaje dla nas bolesnym wołaniem o jedność Kościoła. Warto dziś zadać sobie pytanie, jak tę jedność rozumiemy i czy naprawdę nam na niej zależy? Będzie ona możliwa tylko wtedy, gdy wrócimy do Chrystusa, gdy nasze życie będzie świadectwem szukania Jego samego i życia Jego nauką. To jest największa przeszkoda na drodze do jedności: nie teologia, nie pamięć historyczna, nie stereotypy i uprzedzenia, ale nasza niewierność Ewangelii.

O. Andrzej Kuśmierski OP, "Oremus" kwiecień-maj 2007, s. 157

 Jak często zaznacza ks. Mirosław Paciuszkiewicz, współbrat Andrzeja Boboli, cnotę cierpliwości Święty wypracował w stopniu heroicznym, gdyż aż 196 lat od śmierci został beatyfikowany, a po 281 latach - kanonizowany. Bardzo długo czekał też na oficjalne potwierdzenie proroctwa, że zostanie patronem Polski. Nieoficjalnie uważany był za takiego od dawna, zwłaszcza w okresie międzywojennym, gdy jego zwłoki, „wyrwane” przez papieża z komunistycznej Rosji, tryumfalnie powróciły w 1938 r. do Polski. Papież Pius XI zdecydował, że będą one umieszczone w Warszawie, w kaplicy oo. Jezuitów na Rakowieckiej. Dzisiaj jest tam duże sanktuarium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz