- O, jakże nas umiłowałeś, dobry Ojcze, który nie oszczędziłeś Syna
swojego jedynego, ale wydałeś Go za nas bezbożnych! Jakże umiłowałeś
nas, skoro On, który miał poczucie, że Jego równość wobec Ciebie nie
jest bezprawnym przywłaszczeniem, stał się uległy aż do śmierci
krzyżowej. On, jeden wolny pośród śmiertelnych, miał moc oddać duszę
swoją i miał moc wziąć ją z powrotem. W Twoim imieniu a w naszej obronie
odniósł zwycięstwo, ginąc jako krwawa ofiara - i dlatego jest
zwycięzca, że przelał krew. Za nas jako kapłan składa Ci ofiarę i sam
jest zarazem ofiarą; a dlatego jest kapłanem, że jest ofiarą. Nas,
niewolników, czyni Twoimi dziećmi przez to, że sam będąc Synem Twoim
stał się wobec Ciebie sługą. Słusznie wiec w tym pokładam całą nadzieję,
że uleczysz wszystkie moje słabości przez Tego, który siedzi po Twojej
prawicy i wstawia się u Ciebie za nami; w przeciwnym razie popadłbym w
rozpacz. Liczne bowiem i wielkie są choroby moje, lecz większa jest moc
Twego lekarstwa;
(św. Augustyn: Wyznania X, 43, 69).