Patronem tego bloga jest święty Jan Paweł II...


Serdecznie witam wszystkich Odwiedzających...
Proszę wpisywać intencje na stronie " Modlitwa wstawiennicza" lub klikając z prawej strony w obrazek...wszystkich również proszę o modlitwę za mnie i we wpisanych prośbach...
miłe będzie dla mnie również pozostawienie śladu Waszego pobytu tutaj w komentarzach...ubogacajmy się wzajemnie......sobota 9 kwietnia 2011 roku...
Z pozdrowieniem Chrystusowym - Teresa



Święty Jan Paweł II...
"Proszę was: - abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, - abyście od Niego nigdy nie odstąpili, - abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On "wyzwala" człowieka, - abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest "największa", która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu" (frag. homilii na krakowskich Błoniach, 1979 r.).

piątek, 29 kwietnia 2011

Cudowny połów


Konrad Witz
tempera na desce, 1443–1444, Muzeum Sztuki i Historii, Genewa
Cudowny połów  
Apostołom nie było wcale łatwo uwierzyć w to, że Chrystus zmartwychwstał. Kiedy stanął na brzegu jeziora Genezaret, nie poznali go. Scenę tę dokładnie opisuje Ewangelia wg św. Jana. „Jezus rzekł do nich: »Dzieci, czy macie co na posiłek?«. Odpowiedzieli Mu: »Nie«. On rzekł do nich: »Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie«. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: »To jest Pan!«.

Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się w morze” (J 21, 5-7). Konrad Witz namalował Zbawiciela stojącego nie na brzegu jeziora, ale na wodzie. Może uznał, że ludziom oglądającym jego obraz też nie jest łatwo uwierzyć w Zmartwychwstanie. Cudowne unoszenie się Jezusa na wodzie ma ich przekonać, że widzą naprawdę Zmartwychwstałego, a apostołowie nie pomylili się, rozpoznając Go.

Dla artysty szczególnie ważna była reakcja św. Piotra na objawienie mu prawdy o tym, że widzi Jezusa. Dlatego namalował tego apostoła dwukrotnie. Poznajemy Piotra z łatwością, bo jako jedyny ubrany jest w czarne szaty. Żeby ułatwić nam identyfikację apostoła, malarz celowo pominął więc szczegół, że Piotr przed skokiem do wody przywdział wierzchnią szatę. Apostoł siedzi w łodzi, podtrzymuje sieć z rybami i uważnie przygląda się nieznajomemu mężczyźnie. To chwila, w której jeszcze nie wie, co zrobić. Nieco niżej płynie już do Pana, porzucając wszelkie wahania. Do takiej postawy malarz namawia nas wszystkich.
(za: Leszek Śliwa, Gość Niedzielny Nr 13/2010)
źródło: Wiara.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz