Obrazy Zmartwychwstałego
ks. Tomasz Jaklewicz, współpraca: ks. Leszek Makówka
Ewangelie szkicują wizerunek Zmartwychwstałego delikatną kreską. Jak przedstawić to, co wykracza poza ludzką wyobraźnię? Jak namalować największą Nadzieję?
Noli me tangere
Ostatnią grupę przedstawień stanowią sceny spotkań Zmartwychwstałego z wybranymi świadkami: Marią Magdaleną, uczniami z Emaus, św. Tomaszem, Apostołami nad Jeziorem Galilejskim. Najbardziej rozpowszechnionym motywem w sztuce chrześcijańskiej stało się spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem. Uczennica wzięła swojego Mistrza za ogrodnika. „Noli me tangere” (Nie dotykaj mnie) – tajemnicze słowa Jezusa, które wypowiada do Magdaleny, stały się nazwą własną sceny inspirującej przez wieki największych artystów.
Ostatnią grupę przedstawień stanowią sceny spotkań Zmartwychwstałego z wybranymi świadkami: Marią Magdaleną, uczniami z Emaus, św. Tomaszem, Apostołami nad Jeziorem Galilejskim. Najbardziej rozpowszechnionym motywem w sztuce chrześcijańskiej stało się spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem. Uczennica wzięła swojego Mistrza za ogrodnika. „Noli me tangere” (Nie dotykaj mnie) – tajemnicze słowa Jezusa, które wypowiada do Magdaleny, stały się nazwą własną sceny inspirującej przez wieki największych artystów.
„Noli me tangere”. Spotkanie Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym. Fresk Fra Angelico (1440, Florencja) fot. Wisipix
Od XIV wieku Chrystus bywa pokazywany jako ogrodnik, z łopatą, grabiami i kapeluszem. Jezus jako ogrodnik – ten wizerunek ma swoją biblijną głębię. Pierwotnym powołaniem człowieka, według Księgi Rodzaju, było uprawianie ogrodu. Człowiek przez grzech porzucił Boży ogród i wybrał życie z dala od źródeł. Jezus przez swoje zmartwychwstanie przywraca człowieczeństwu jego pierwotny kształt. Wprowadza nas na powrót do Bożego ogrodu, w którym nie ma już śmierci ani grzechu. Najdoskonalszy obraz Zmartwychwstałego pozostanie tylko niedoskonałym odbiciem największej Nadziei. Słowa „Noli me tangere” stoją na straży niewymownej tajemnicy. Zbliżamy się do niej, kiedy wytrwale szukamy Jezusa wśród żyjących.
źródło: Wiara.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz